Obecnie w grze pojawia się bardzo dużo nowych ras w krótkim odstępie czasu. Są to zarówno nowsze wersje dodanych dawno temu koni, jak również zupełnie nowe, nigdy wcześniej niedostępne wierzchowce.
Wraz z opublikowaniem tego wpisu, wprowadzam nową serię na bloga. Będzie ona polegała na podsumowaniu danego roku pod względem udostępnionych w nim ras. Każdą z nich ocenię w skali szkolnej, od 1 do 6. 
Dzisiaj przyglądam się oczywiście 2020 r.
Zaznaczę, że  dzisiejsze zestawienie nie dotyczy koni magicznych.

Koń fryzyjski


Zacznę od najpóźniej zaktualizowanej rasy, czyli konia fryzyjskiego. 
Rasa ta nigdy nie należała do moich ulubionych. Generacja 2 wydawała mi się okropnie sztuczna i nieco przerysowana. Generacja 3 wypada według mnie oczywiście dużo lepiej. Jednak posiada kilka niedociągnięć. 
Ogólny model konia wygląda dobrze, natomiast uważam, że twórcy powinni popracować jeszcze nad grzywą oraz szczegółami pyska. Tym bardziej, że koń fryzyjski to jedna z ulubionych ras społeczności Star Stable. 
Następnym aspektem są dostępne maści. Konie fryzyjskie w prawdziwym świecie są kare. W grze na chwilę obecną mamy możliwość kupna umaszczenia kasztanowatego i tarantowatego. Nie podoba mi się, że rasa, która z założenia ma być odwzorowana w miarę autentycznie, tak odbiega od rzeczywistości. Uważam, że takie wariacje powinny dotyczyć tylko koni magicznych bądź dzikich. 
Animacje również niezbyt przypadły mi do gustu. Są zbyt ekspresyjne, koń ciągle się rusza i robi groteskowe miny. Dużym plusem jest dodatkowa animacja, czyli piruet w galopie. Następną zaletą jest możliwość zmiany fryzury naszego konia na uroczy warkocz. Dodatkowo, w sklepie możemy nabyć przepiękne ogłowia w średniowiecznym stylu przeznaczone dla fryzów. 

Moja ocena: 2/6

Dziki koń jorvicki


Rasa ta jest oczywiście fikcyjna. Nie zmienia to jednak faktu, że jest bardzo dopracowana pod każdym względem. Są to jednocześnie najdroższe konie w grze. Czy są warte 975 SC?
Dzikusy bardzo przypadły mi do gustu. Uwielbiam ich długą, gęstą grzywę, bujne szczotki pęcinowe i masę zaznaczonych szczegółów. Do wyboru mamy naprawdę wiele wariantów kolorystycznych. Być może w przyszłości pojawi się ich jeszcze więcej? 
Dzikie konie jorvickie posiadają unikalną animację leżenia, a do tego specjalny krok, który przypomina mezair. Kolejnym atutem są zachwycające fryzury.
Uważam, że rasa ta jest warta tak wysokiej ceny. Posiadam dwie maści tych przepięknych rumaków, ale moja kolekcja na pewno się powiększy.

Moja ocena: 6/6

Marwari


Czas na indyjską rasę Marwari! Wyróżniają ją niezwykłe uszy zakrzywione do wewnątrz. Jest to coś, czego jeszcze nigdy w grze nie było. Dlatego konie te są bardzo wyjątkowe. Występują we wszystkich maściach, więc w przyszłości na Jorvik może się pojawić więcej wariantów. Podobnie jak dwie poprzednie rasy, posiada dodatkową fryzurę - krótko ściętą grzywę. To nie koniec zalet. Marwari posiadają dodatkową animację - pełen gracji ukłon. Nie zabrakło również specjalnego sprzętu. W sklepie globalnym dostępne są orientalne ogłowia, zadedykowane na ten moment tylko dla Marwari. 
Cena tej rasy również nie należy do niskich. Jednak biorąc pod uwagę różnorodność umaszczeń, dobre wykonanie i dodatki, warto w nią zainwestować.

Moja ocena: 6/6

Koń pełnej krwi angielskiej


Angliki generacji 3 są o wiele bardziej dopracowane od generacji 2, więc bardzo się cieszę, że rasa ta została odnowiona. 
Wykonanie tych koni jest dobre, aczkolwiek niczym się one nie wyróżniają. Dlatego do tej pory nie kupiłam żadnej maści. Być może, kiedyś pojawi się umaszczenie, które przypadnie mi do gustu i wtedy zdecyduję się na kupno. Na ten moment uważam, że konie pełnej krwi angielskiej wypadają raczej przeciętnie, na tle innych ras.

Moja ocena: 3/6

Quarter horse


Oto pierwsza westernowa rasa w dzisiejszym zestawieniu. 
Starsza wersja quarterów wyglądała naprawdę źle. Kanciasto, animacje były sztywne. Jednak dotyczy to wszystkich starych koni w grze. Dlatego bardzo się cieszę, gdy są one aktualizowane. 
Generacji 3 quarterów wyczekiwałam bardzo długo. Gdy zobaczyłam ich pierwsze zdjęcia na oficjalnej stronie SSO, byłam pozytywnie zaskoczona. Urzekła mnie budowa tych koni i wspaniale odwzorowane szczegóły: wyrysowane mięśnie, detale pyska. Maści również są przepiękne i nie mogę się doczekać następnych. 
Na dodatek grzywę możemy związać w cudowne warkocze. Wygląda to bardzo efektownie. 
Quartery posiadają aż trzy dopełniające animacje: slide stop, obrót oraz unikatowe cofanie się.
Całość prezentuje się znakomicie.

Moja ocena: 6/6

Knabstrup


Knabstrup to duńska rasa, występująca w cętkowanych maściach. W Star Stable dostępnych jest niewiele tarantowatych koni, więc to ponownie coś wyjątkowego. 
Rasa ta nie spodobała się wielu graczom, jednak mi przypadła do gustu. Podoba mi się masywna budowa knabstrupów i przepiękne umaszczenia. Oprócz tego, cena jest bardzo przystępna.

Moja ocena: 5/6

Podsumowując, rok 2020 był zdecydowanie udany. Udostępnione wówczas konie były bardzo różnorodne. Widząc, jak bardzo gra rozwinęła się pod tym aspektem - jestem niezwykle ciekawa, jakie konie zostaną udostępnione w grze. Czekam na  nowe Appaloosy, lipicany oraz kuce islandzkie. Być może te właśnie rasy pojawią się w tym roku?

Foxie




Źródło zdjęć: stasrstable.com

Brak komentarzy